2011/06/03

Najlepszy film z Marilyn Monroe


Rolę Mariny w Książę i Aktoreczka (The Prince and the Showgirl) mogę uznać za najlepszą z pośród tych, które widziałam kreacje w wykonaniu Marlin Monroe. Marina jest lekką uwodzicielką, kokieteryjną flirciarą, której głównym celem w życiu jest doprowadzanie mężczyzn do gorączki. Z pośród wszystkich ról Marlin wyróżnia ją bardziej wyrazisty charakter postaci, w przeciwieństwie do Sugar z Some Like It Hot czy Dziewczyny z The Seven Year Itch, Marina wydaje się mieć trochę osobowości. Oczywiście jest to też z pewnością wielka zasługa scenariusza i reżyserii. Scenariusz został on napisany jako sztuka teatralna: The Sleeping Prince przez Terence'go Rattigan. Reżyserii podją się filmowy partner Marlin, Laurence Olivier, grający w filmie Charlesa, Księcia regenta.


Film nie ukrywa swojej teatralności, widać ją szczególnie w zwrotach akcji i klasycznym komizmie, co jest w moim odczuciu wielką jego zaletą. Gagi nie są filmowe tylko wyraźnie teatralne. Gdy Marina ma opuszczać siedzibę księcia za każdym razem z powrotem porywa ją przebieg akcji: ktoś wychodzi z sąsiedniego pokoju by ją zatrzymać lub przywołuje przez uchylone drzwi; gest nadania jej medalu jest powtarzany kilkakrotnie w akcji i za każdym razem rozszerza się jego kontekst, podobnie sceny uwodzenia. Lubię ten zabieg, ponieważ wówczas wydaje mi się, że moje myśli potrafią wyprzedzić akcje, a akcja zwykle jest o krok dalej za moim przewidywaniem. Różnice między nimi, oraz tak budowane zaskoczenie faktycznym przebiegiem akcji bardzo angażuje w odbiór filmu. Sprawia to, iż podczas oglądania mam odczucie, że dobrze się bawię. A to przecież istota dobrej komedii.


Wracając do Marlin: choć gra standardową dla siebie rolę, tym razem wydaje mi się bardziej autentyczna. Może dzięki temu, że jej zęby są żółte, a waga - jak na nią - dość wysoka. Oczywiście nie ujmuje jej to ani trochę uroku. Jest beztroska i bawi się sytuacją, a jej złość ma zawsze bardzo uroczy wyraz. Nigdy nie wie jak ma się zachować, ale akcja zawsze zawsze pomaga jej się odnaleźć. Jej bezradność wobec sytuacji wydaje się wyrazem jej dziecinniej wręcz niewinności. Ponadto ma za nic cały majestat Księcia i jego ważną politykę, a jej temat zawsze rozbraja wszczynając dyskusję o uczuciach.
[uwaga spoiler]
Historia wydawać się może bajką o kopciuszku, ale na szczęście nią nie jest. Konstrukcja romansu jest misterna, a Książę nie jest ślepym dzieckiem w tej grze, prowadzą wyrównaną walkę, a mimo to po dłuższej walce daje się złapać Marinie na haczyk. A gdy ta ma już w ręku z lekkością odchodzi dziękując za udaną zabawę, pozostawiając go w aurze swojej niezwykłości.

Trailer: